www.sp30dg.fora.pl

cetach

OSOBY:
Rezolutna agentka PSA - Cetach
Zawsze wesoły, zarazem bogaty pingwinek PSA - Goguś223

cz. 1 : Co? Gdzie? Jak?

- Musimy go odnaleźć! - Jęknęła Cetach. - Jeszcze trochę, a PSA zbankrutuje. Wykradł już prawie 1000 coinsów z sejfu, i ponad dziesięć wynalazków Garego!
Mowa była o Crapie. Był on złodziejem ukrywającym się gdzieś niedaleko Dojo. Nie był on jednak legendarnym "Czarnym jinja". Pingwiny PSA już od dawna chciały złapać złodzieja, który wykradał z domów, a także z HQ cenne rzeczy. miał on do nich dostęp za pomocą Telefonu Agenta. Musicie bowiem wiedzieć, że był on kiedyś tajnym agentem. Kiedy jednak zaczął zaniedbywać swoje obowiązki, został wyrzucony ze stowarzyszenia sekretnych pingwinów. Problem, z tym nie jakże upartym i upierdliwym pingwinem narodził się dosyć dawno. Crapie, już od dzieciństwa miał słabość do pieniędzy i innych świecidełek. W każdym pingwinie bardziej cenił to, ile ma pieniędzy, niżeli to, jaki jest. Rzadko sie zdarza, że ktoś go zauważy.
Teraz wróćmy do rozmowy Cetach z Gogusiem.
- Tak, Cetach, racja, racja... PSA Traci swe majątki przez tego upierdliwego pingwina. Trzeba coś z tym zrobić. A najgorsze jest to, że od dwóch miesięcy nikt go nie widział... - Mówił Goguś - A może... on uciekł? Wyjechał? Opuścił Club Penguin?! Przecież za pomocą komórki agenta może się niezauważony przetransportować w dowolne miejsce na wyspie.
- Przetransportować się... Ale tylko w miejsca na naszej wyspie. Jak potem niezauważony, może przenieść się do "swojego świata"? - Zauważyła Cetach.
- Ech... już sam nie wiem, co mamy robić... - Jęknął Goguś.

Wkrótce dodam resztę opowiadania. mam nadzieję, że ten rozdział wam się spodobał.

cetach

OSOBY:

Cetach
Goguś223
Emila Dyla - Wesoła, pomysłowa miła agentka PSA, kupelka Gogusia
Jdoksfd - bardzo ciekawski i ziomowy pomocnik Gogusia
Dfgsdfdsf - inteligentny i ziomowy - drugi pomocnik Gogusia, kumpel Jdoksfd

cz. 2 : ŚLEDZTWO

- Uwaga! - Zawołał Jdoksfd stojąc na krześle - musimy poprowadzić jakieś śledztwo w sprawie tego okrutnego Crapa!
Jdoksfd bardzo lubił takie sprawy. Tropienie, śledztwa - gdy tylko pojawiło się coś nowego, od razu się za to zabierał. Był bardzo ciekawskim, lecz nie wścibskim pingwinem. Często pakował się w jakieś tarapaty, co w PSA rzadko sie zdarza.
Cetach podeszła bliżej, aby lepiej słyszeć. A Jdoksfd kontynuował:
- Najpierw musimy się dowiedzieć, gdzie się ukrywa!
- Słyszałem - powiedział Goguś biorąc łyk gorącej kawy - że ukrywa się gdzieś niedaleko Dojo.
- Tak, tak... Ja też o tym słyszałem, ale moim zdaniem, to tylko plotki. Wiele razy tam chodzę. Nigdy go nie widziałem. Poza tym, tam mieszka Czarny Ninja! Wykurzył by go stamtąd...
- A nie przyszło Ci do głowy, że on tam jest tylko w nocy? Gdyby przebywał tam w biały dzień, pingwiny od razu wykryłyby miejsce jego kryjówki! - Wtrąciła się Cetach.
- Aaa... Czy nie możemy tam po prostu pójść w nocy i sprawdzić? - Zaproponowała Emila Dyla.
Emila była bardzo pomysłowa. Jednak jej pomysły nie zawsze skutkowały.
Mimo to, stwierdziła, iż jej pomysł jest doskonały.
- Ale przecież może nas zobaczyć. Ucieknie. Przecież tak jak my, jest, al właściwie był, agentem. Nadal posiada komórkę agenta. Może na niej zobaczyć wszystko! - Zauważyła Cetach
- Skoro on może, to my tez możemy - odparł Dfgsdfgsf. Niecodziennie błyskał takimi rzeczami, ale był on pingwinkiem inteligentnym, co nie zaprzecza temu, że jako jedyny agent PSA, był mądry.
- No właśnie. My także mamy telefony agenta. Nie mamy jednak namiarów na jego komórkę. Może się nie udać. GPRS może być wyłączony... Jeżeli się ukrywa, jest to bardzo możliwe. Wtedy, już dawno byłby odnaleziony! - Stwierdził Gogusław. - Nie wszystko jest takie proste. Możemy zrobić tak, jak zaproponował Jdoksfd - Rozpocząć śledztwo.
- Dziś czy jutro? - Zapytał Jdoksfd.
- Hmm... - Zastanowił się Goguś. - Nie wiem, czy dziś nie będzie za wcześnie. Jutro w nocy? Będziemy zbyt długo czekać. Lepiej by było, gdyby każdy z was poszedł teraz do swojego domu, spakował najbardziej potrzebne rzeczy... A przed północą wyruszamy!

cetach

OSOBY:
Goguś223
Cetach
Emila Dyla
Jdoksfd
Dfgsdfdsf
Gary Gadżeciarz - Naukowiec, wynalazca.

Cz. 3 : W DROGĘ!

- Wszystko macie? – Zapytał Goguś.
- Tak! – odparła reszta chórem.
- Musimy jeszcze zajść do Garego! – Przypomniał Jdoksfd. Miał dobrą pamięć, ale to właśnie przez nią, pakował się w najgorsze tarapaty... Ale nie patrząc na to, ile nieszczęść go w życiu spotkało, był ziomem.
- Okej... Wyruszamy! – Zawołała Cetach. Lubiła mieć poczucie władzy, obojętnie, czy innym się to podoba, czy nie. Była czasem zrzędliwa, ale bez niej, generalnie nic by nie wyszło. I właśnie to, Cetach ceniła w sobie najbardziej. Dokładniej, Cetach marzyła o karierze wokalnej. Pozostała jednak przy starym zawodzie agentki, gdyż stwierdziła, że tylko w ten sposób może jakoś przyczynić się do dużego osiągnięcia. Ta wyprawa, była właśnie celem tego osiągnięcia – schwytania Crapa raz, na zawsze!
– Jeżeli wszyscy mają to, co im najbardziej potrzebne... To w drogę! – Powiedział Goguś stanowczo.
Wyruszyli. Była ciemna noc. W powietrzu unosił się słodki zapach pieczonych pierników. Zbliżały się bowiem Święta Bożego Narodzenia. W oddali można było ujrzeć zorzę polarną.
- Zupełnie jak na Hallowen... – Westchnęła Emila Dyla. Było to dla niej najlepsze party w życiu. – To zbieranie cuksów, koszyczki z dyń, szalik... Ach... Jaka szkoda, że to już minęło....
- Tak, tak... – poparł Goguś – Ale myślę, że to nie czas na wspomnienia. Zatrzymał się przed drzwiami Sport Shopu. – Mieliśmy wstąpić do Garego, pożyczyć lin wspinaczkowych.
- Dzień dobry – Przywitała się z agentem Cetach.
- Witajcie! – Zawołał Gary – Czekałem na was! Wiecie co się stało?! – Zawołał z wielkim przejęciem.
- Nie, ale pewnie się dowiemy – Powiedział Dfgsdfdsf i parsknął śmiechem. – niezły tu bałagan!
- Dfgsdfdsf! Przestań! Może to ważne! – Krzyknęła Emila Dyla. Spojrzała na Garego, który wyglądał na wystraszonego i oburzonego. Agent zaczął kontynuować:
- Ktoś tu był. Gdy szedłem do pracy, widziałem jakieś cienie. Kiedy otworzyłem drzwi, ujrzałem to pobojowisko.
- Crap! – Zawołał Jdoksfd – To musiał być on! Lepiej otwórz sejf, i zobacz, czy wszystko jest...
- Już sprawdzałem. Zrobiłem to od razu po przyjściu. Z sejfu nic nie zniknęło, ale zauważyłem, że nie ma sań, kombinezonu narciarskiego i zegarka na rękę. – Opowiadał Gary. Był naprawdę przejęty. Widocznie bał się powrotu tego złodzieja, którym na sto procent był Crap.
- Widocznie planował ucieczkę – Domyśliła się Cetach.

Cz. 4 (kontynuacja części 3 : W DROGĘ!)

Agenci, z linami wspinaczkowymi i latarkami powędrowali w stronę gór, gdzie znajdowało się Dojo – prawdopodobna kryjówka Crapa. Wiał mocny wiatr, przez co droga była trudniejsza.
- On musi tam być! Dorwiemy Cię draniu! – Zawołał rozwścieczony Goguś. Usłyszał w odpowiedzi echo swego głosu. Powtarzał się chyba trzy czy cztery razy. Zarzucił linę na skałę i zaczął wspinaczkę.
- Goguś, zaczekaj na mnie! – Zawołał Jdoksfd i także zarzucił swoją linę.
Po chwili już wszyscy się wspinali. Nie było to proste, albowiem co jakiś czas obsypywały się drobne skałki spod nóg.
Wreszcie dotarli na miejsce. Stanęli przed ogromnym, drewnianym budynkiem .
- Welcome to the Dojo! – Zawołał Jdoksfd. – Niech żyje majonez!
– Kielecki – dodał Goguś....
- Ciemno, strasznie tu... Mamusiu, do domu! – zawołała przestraszona Emila. – Byłam tu wiele razy, ale nigdy w nocy!
Nagle coś zaszeleściło... Nie był to szelest, który może wydać z siebie jakieś zwierzątko w krzaku. Był to szelest głośny i przeciągły, jakby ktoś czaił się...
- Aaa! – Zawołała Emila upuszczając latarkę. Tym razem, wystraszyła się nie na żarty. Obok niej stała duża postać...

Gość

No nie no! Dlaczemu w aż czterech częściach mówię tylko 2 zdania??? Question

Gość

nazywam się dfgsdfDsf a nie dfgsdfGsf
D i G to różne literki.

cetach

wiem, ale jak raz pisa łam to przez przypadek napisałam zamiast D - G i potem już mi się nie chciało zmieniać a jak już Ci tak zalezy, to jestes Modem i możesz to zmienić

cetach

no w 5 części cię porwią

cetach

Cz. 5 : PORWANIE

OSOBY:

Goguś223
Emila Dyla
Jdoksfd
Dfgsdfdsf
Cetach
Crap – Złodziej, bandyta.

Emila zniknęła za ścianami Dojo.
- Za nią! – Zawołała Cetach. Zapaliła latarkę i pobiegła. Serce biło jej mocno i szybko. Emila była bowiem jej najlepszą przyjaciółką. Nie chciała, by coś jej się stało, a zarazem, miała pewność, iż osobą, która porwała Emilę, był Crap.
- Stój! – Wrzasnął Dfgsdfdsf – Masz zostawić Dylę w tej chwili!
- Co za ziom! – Krzyknęła zrezygnowana Cetach. – Odjechał na saniach. Emilę Dylę trzymał z tyłu. Pojechali na północ.
- O Lol! – Zawołał Goguś – To on mógł ukraść sanie Garego!
- Na to wygląda. – Powiedział Jdoksfd. – Ale czemu my za nimi nie biegniemy, tylko stoimy jak te koły...?
- Nie dogonimy ich. Są zbyt szybcy. – Westchnęła Cetach. – To już koniec. Crap umknał nam sprzed nosa i przy okazji porwał Emilę, a my nic nie zrobiliśmy!
- Skąd masz pewność, że to był akurat Crap? – Zapytał Dfgsdfgsf siadając obok niej. – możliwe, to mógł być on. Ale nie mamy stuprocentowej pewności. Lepiej szybko zejdźmy na dół. Rozdzielimy się; Goguś i Cetach zostaną tutaj, wrazie, gdyby Crap tu jeszcze był. Ja i Jdoksfd zejdziemy na dół. Jak coś, możemy się porozumiewać przez komórki agenta.

- Kim jesteś?! – Zawołała przerażona Emila Dyla, usiłując płetwami zedrzeć z dzioba taśmę.
- Twoją starą – odparł „ktoś” i zaśmiał się. – słuchaj, to, że wiem, kim ty jesteś, to nie znaczy, że ty musisz wiedzieć, kim jestem ja!
- Przepraszam, ale dokąd ty mnie do jasnego pinga wieziesz?! I skąd mnie znasz?
- Chciałoby się, co? Niespodzianka… Zobaczysz na miejscu. A teraz się nie wierć, bo mi z sanek zlecisz!

- Widzę ślady sań. Chodźmy po nich. – zauważył Jdoksfd.
- Tak… - poparł go Dfgsdfdsf. Wyglądał jak zahipnotyzowany. Szedł powoli i ociężale z głową spuszczoną w dół. Myślał prawdopodobnie o Dyli, w której niegdyś się kochał.
- Boże! – Wrzasnął Jdoksfd wpadając w jakąś dziurę. Jak już wiadomo, był on pingwinkiem niezwykle pechowym.
- Kurcze, Jdoksfd... Ty to zawsze się potrafisz w coś wpakować! – westchnął Dfgsdfdsf i podał rękę Jdoksfd. Nie wiadomo, skąd dziura się wzięła. Najdziwniejsze w niej było to, że Jdoksfd, idąc, nie zauważył jej... Możliwe, że pozostawił ją Crap, albo ktoś inny. W końcu nie ma całkowitej pewności, że osobą, która porwała Emilkę, był właśnie on.

- Cetach, widzisz coś? – Zapytał przemarznięty do ostatniej kostki Goguś.
- Nie. Nikogo nie ma... Z resztą... Przez tą zamieć śnieżną i tak nic nie widać. – Odpowiedziała zasmucona Cetach. – Już nawet straciłam nadzieję.
- Nie możesz! – Zawołał Goguś, wstając. – Nie możesz! Szukamy jej, i znajdziemy! Znajdziemy na pewno!
- Znajdziemy, znajdziemy... Ale ja już jestem całkiem wyczerpana. Jest tak ciemno i zimno! Najchętniej poszłabym do domu!
- Ja też. Ale przecież wiesz, że najpierw musimy znaleźć Emilę Dylę.

- Powiedz mi, kim ty jesteś?! – Zapytał Crap.
- Mówiłeś, że wiesz. – Odparła Emila.
- Haha! Wiem, ale chcę wiedzieć więcej! – Odparł, siadając obok Emili. – Co wy tu robicie? To MOJA kryjówka! Rozumiesz?! MOJA!
- My... Tu tu tu przysz – szliśmy... Przyszliśmy na wycieczkę. Poszliśmy na – na – na – na wycieczkę w góry...
- A kto krzyczał „Ej ty, tam! Crap! Dorwiemy Cię draniu!” Czy jakoś tak?! – Zapytał zdenerwowany Crap. Emili mowę odjęło. Chciała, aby stał się cud, aby ta straszna rzecz okazała się tylko złym snem. A jednak; nic się nie stało. Crap nadal stał przed nią i patrzył jej prosto w oczy. „Chcę się zapaść pod ziemię” – pomyślała.

Kunia1997

Supciwato - lolowato - ziomowaty LOL!

cetach

?????

Przeciez ja tylko powiedziała "No, w 5 części Cię porwią" a zaraz po tym dodałam piątą część żeby każdy mógł ja przeczytać już nic nie kapuje czemu mi dałes uwage!!!!!!!! Evil or Very Mad

mpacholik

kiedy 6 czesc mam pomysl na ostatnia czesc

Kunia1997

ostatnia to jest 12 część a nie 6 Cool

Gosiak (piszę ze szkoły z konta Klaudii) Wink

cetach

Za niedługo dodam kolejną część ODBITKI

cetach

ODBITKI

Dfgsdfdsf stał nieruchomo u podnóża góry. Założył na głowę czapkę i usiadł.
- Jdoksfd, jak myślisz, czy znajdziemy Emilę Dylę?
- Stuprocentówka. - Odparł Jdoksfd, niczym się nie przejmując. Nalał do kubka ciepłej herbaty z termosu i podał go Dfgsdfdsf.
- Dzięki - odpowiedział Dfgsdfdsf. Cały czas wyglądał na zmartwionego, lecz pozory czasem mylą. Na pewno był przemarznięty i przemoknięty. Wziął do ręki Telefon, chcąc skontaktować się z Gogusiem i Cetach.

- Tak? - Powiedziała z nadzieją Cetach, myśląc, że może Dfgsdfdsf dzwoni z dobrą wiadomością. Niestety - stan sytuacji nadal pozostał bez zmian. Nagle o czymś się jej przypomniało. No jasne! Olśnienie dotyczyło oczywiście zagubionej koleżanki. Że też wcześniej nikt na to nie wpadł. Rozum Dfgsdfdsf zawiódł. Ale jest przecież jeszcze Cetach, która właśnie znalazła punkt wyjścia.
- Słauchajcie! - Wrzasnęła ze zdenerwowania. Oczywiście zdenerwowanie to wywodziło się z jej nagłego olśnienia, na które wcześniej żaden z nich nie wpadł - Emila Dyla przecież także ma komórkę agenta!!

- Powiedz mi, kim jesteś! - Dopytywał się Crap. Był zdenerwowany, a za razem przerażony. Czego się bał? Otóż Emili. Co z tego, że ją złapał? Co z tego, że ma nad nią przewagę? Obawiał się że Dyla jest (Bo przecież to prawda) agentem. PSA Odnalazło by go...
- Ja? Emila Dyla...
- Boże, wiem, że masz tak na imię kurczę pieczone! Ja się pytam, kim ty jesteś!
- Po - po - podróżniczką. Założyłam z przyjacielem grupę podróżniczą... I oprowadzamy pingwinki. Prowadziliśmy je w góry, żeby pokazać im Dojo.
- W nocy?!
- Tak. niestety jeden z naszych uczestników wycieczki zginął. Przez to nasz podróż się przedłużyła - odparła już całkiem pewnie. Mówiła płynnie i wyraźnie. W jej głosie nie można było wyczuć strachu, z czego Emilka była Dumna. - Alę go odnaleźliśmy po godzinie. Jednak reszta pingów koniecznie chciała zwiedzić Dojo, więc prowadziliśmy ich ta... - Ela nie skończyła mówić. Przerwał jej Goguś. Za nim stał jeszcze Jdoksfd. Reszta zapewne pilnowała tyłów. Budynek, w którym się znajdowali miał albowiem dwoje drzwi.

Kunia1997

ALe lol! Rotfl! Ziom! Spox! Ekstra! Lulol!